Zabiegi z keratyny – jak z niej korzystać?

Kobiety o prostych włosach marzą o lokach na głowie, a panie z kręconymi kosmykami chcą mieć proste pasma. Możemy to uzyskać za pomocą dostępnych urządzeń, takich jak: prostownica, lokówka czy nawet suszarka. Jednak na każde takie wykonanie potrzebujemy czasu i odpowiedniego sprzętu. A efekt i tak nie jest trwały. Przy dobrej pogodzie może się utrzymać cały dzień, ale wystarczy, że zacznie padać deszcz i włosy wrócą do pierwotnego wyglądu.

Jeśli mamy już dosyć ciągłej stylizacji, to można pomyśleć o zabiegu keratyną. Na czym on polega? Fryzjerka uzupełnia strukturę naszego włosa substancją (keratyną). Do tej pory było to przeznaczone dla osób, które chciały wyprostować fryzurę, bo w tym celu najlepiej się sprawdza. I chociaż w ten sposób nie uda nam się pokręcić włosów, to jeśli mamy pofalowaną fryzurę, możemy ją podkreślić.

Ogólnie zabieg keratyną ma poprawić kondycję włosów, jednak przy obciążeniu pasm substancją, dochodzi do ich przeciążenia, a co za tym idzie, wyprostowania. Taki efekt może się utrzymać do około 4 miesięcy. Żeby jak najdłużej z niego korzystać powinniśmy przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze zaraz po zabiegu nie można myć włosów przez 3 dni. Po drugie nie wolno w tym czasie sięgać po spinki, gumki czy opaski. A po trzecie warto korzystać ze specjalnych szamponów i odżywek, przeznaczonych dla osób po użyciu keratyny.

Z włosami kręconymi jest o wiele trudniej. W tym przypadku obciążenie da przeciwny efekt od zamierzonego. Z prostych fryzur nie zrobimy kręconych, ale możemy ładnie podkreślić fale i zapobiec puszeniu. Nie zmieni to naszego wyglądu, ale może za to wizualnie poprawić nasz image.

Zabieg nie jest jednorazowy i dla najlepszego efektu polecane jest trzykrotne skorzystanie z wizyty u fryzjera. Z jaką ceną należy się liczyć po takiej usłudze? Wszystko zależy od długości naszych włosów i ich kondycji. Granice wynoszą od 200 zł do nawet 1000 zł, a pamiętajmy, że kurację należy powtarzać.

Salony kuszą nas swoją ofertą łatwej zmiany wyglądu włosów. Ale czy rzeczywiście warto? Przecież jak wiadomo „kobiety zmienne są” i za tydzień może się okazać, że akurat teraz chcemy pofalować nasze fryzury. I tak keratynowo wyprostowane włosy będziemy na nowo traktować lokówką.